czwartek, 10 września 2015

Rozdział 23

Kilka tygodni później
21 lipca
Dzisiaj są moje urodziny!!
Zawsze byłam zdania, że dzień urodzin to taki mój dzień i trzeba go wykorzystać jak najlepiej. Dzisiaj kończe 22 lata. Moja mama mówi, że to pierwszy etap dorosłości i czas by myśleć o założeniu rodziny. Mi się jednak nigdzie nie spieszy jestem szczęśliwa tak jak jest.
-Alex! Zejdź na dół i postprzątaj w łazience.- krzykneła Aneta
-Ok!- odkrzyczałam. Wiedziałam, że nie po to mnie woła. Pomyliłam się.
-Hej. Dobra śniadanie masz w lodówce, kawe zaparzoną i wszystko do posprzątania kibelka w szafce obok. Ja lece trzymaj się kochana.
-Ale ja...- niezdąrzyłam powiedzieć, bo Aneta już wyszła.
Było mi smutno, że zapomniała o moich urodzinach, ale nie będe się wypominać.
Zjadłam śniadanie, posprzątałam łazienke i ubrałam się. Postanowiłam, że załatwie jedną sprawe na mieście i pójde na trening do chłopaków.
Tak jak postanowiłam tak zrobiłam zrobiłam. Gdy byłam już przy wejściu do parku maszyn i stałam koło ochroniarza  zaczełam szukać przepustki i nie mogłam jej znaleźć. Nagle przyszedł dobrze mi znany pan Baron, wujek Anety i trener Spartan.
-Tą panią możecie wpuścić-  powiedział.
-Dziękuje. Zapomniałam przepustki.-odpowiedziałam i otrzymałam buziaka w policzek.
-W porzątku. A gdzie jest Aneta?
-Pojechała do ginekologa i do siostry.
-Aha. Ok muszę już iść, więc przepraszam i do zobaczenia- ucałował mnie w policzek na pożegnanie.
-Do zobaczenia.
Odrazu skierowałam się do boksu Maćka, a po drodze przywitałam się z wszystkimi. Gdy doszłam Maćka i jego mechaników nie było, więc poszłam do boksu Taia.
-Cześć!- powiedziałam widząc grupke facetów.
-Ooo... Hejj!- powiedział Michał.
-Cześć skarbie!- wyłonił się Maciek i mnie cmoknął- Co ty tu robisz?- po chwili zapytał.
-Załatwiłam wszystkie sprawy na mieście i niechciałam się nudzić w domu, więc tu przyszłam. Czy to jakiś problem?- spojrzałam na niego ze smutkiem.
-Nie! Oczywiście, że nie! Czemu tak pomyślałaś?- pocałował mnie w czoło.
-Nie wiem. A czemu tu takie zgromadzenie?- zapytałam i spojrzałam na panów przed nami.
-Wiesz mamy takie małe zebranie na temat toru i rzeczy, które Cię nie będą interesować.
-Tai co Ci jest nie wyglądasz za dobrze?- zapytałam z niepokojem.
-Ja... Ja ja nie umiem kłamać... Przepraszam!- krzyknął i schował twarz w dłoniach.
-Czemu miałbyś kłamać?!- krzyknełam i spojrzałam na chłopaków, a po chwili na Maćka- Aha dobrze, rozumiem!- krzyknełam i szybko odeszłam. Maciek biegł za mną i w końcu mnie złapał i mocno przytulił.
-Mała nie dałaś nam wytłumaczyć! Tai okłamał przyjaciela i źle mu z tym. Nie chcieliśmy żebyś pomyślała, że Ciebie okłamujemy. Kocham Cię i nie miałbym serca kłamać Ci w twarz!- powiedział i pocałował mnie.
-Przepraszam! Nie wiem co we mnie wstąpiło. Też Cię kocham!- odpowiedziałam i wtuliłam się w niego i poszliśmy w strone jego boksu.
Było mi jednak pprzykr, że nikt nie pamiętał o moich urodzinach, nawet moi rodzice zapomnieli.
-Hej! Alex halo!? Ziemia do Alex!- krzyczał mi do ucha Radek (mechanik Taia)
-Co!?- spojrzałam na niego i zapytałam
-Pytałem się czemu taka smutna stoisz. Wszyscy się zastanawiają, a Maciek chyba odchodzi od zmysłów!- odpowiedział
-Nic mi nie jest. Po prostu wszyscy zapo... A nie ważne. Lepiej już pójde, bo wszystkim przeszkadzam i widać nie jestem dla nich ważna. Nawet dla rodziców.!- łezka spłyneła mi po policzku i szybko zaczełam odchodzić. Było mi bardzo smutno. Znajomi rozumiem, przyjaciele też, ale Maciek, Aneta i tym bardziej rodzice, bracia nawet dziadkowie nie pamiętają. Najgorsze urodziny w życiu!
Dochodziłam już do domu, gdy nagle zadzwonił mój telefon. "Może ktoś sobie o mnie przypomniał"- pomyślałam.
Na wyświetlaczu pojawiło mi się zdjęcie Anety, po chwili zastanowienia odebrałam.
-Hej, coś się stało?
-Hej, nie nic. Wiesz bo nie chcę mi się robić, żadnej kolacji to może gdzieś wyskoczymy? W końcu jest co świętować.
-No jest!
-Dokładnie, bo będe miała bliźniaki!
-Oh.. Aha no to rzeczywiście jest co świętować.
-Dobra to za godzinke w "Pokahontas" tylko ubierz się bardzo ładnie, bo wiesz, że to ekskluzywna restauracja. W końcu świętuje się w luksusach. Ok to do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
"No tak jest co świętować!"
-Wszystkiego Najlepszego Alex! Dobrze, że chociaż ty nie zapomniałaś.
Po 45 min byłam już gotowa i wyszłam. Dojechałam 5 min przed czasem, ale Aneta już tam była.
-Cześć to co wchodzimy?
-Ok...
Restauracja była pusta, a kelner powitał nas szampanem do którego przyczepiona była karteczka z napisem "Teraz lepiej nie pij!" przeczytałam to i spojrzałam na nią, a potem na wchodzącego do restauracji Maćka, który mnie objął i powiedział:
-Już!!- i wtedy wszyscy wyskoczyli i krzykneli niespodzianka. "Jednak nie zapomnieli!"
Zrobiłam tylko wielki oczy i spytałam
-Normalni jesteście!?
-To pomysł Maćka- usprawiedliwiała się Aneta, a ja spojrzałam na Maćka i tylko utonełam w jego pocałunku.
-Uuu... Yeah!! Gorzko gorzko!!- tylko takie krzyki słyszeliśmy patrząc sobie głęboko w oczy.
-Dziękuje!- szepnełam i poszłam przytulić Anete i powitać wszystkich.
Impreza trwała do jakiejś 4, a potem udaliśmy się do domów. Ja poszłam do Maćka, który miał dla mnie jeszcze jeden prezent i tak skończyły się moje najlepsze urodziny w życiu.
(Na imprezie byli przyjaciele i rodzina oraz kilku znajomych z uczelni)

Następnego dnia
Obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy około godziny 9:30 spojrzałam na mojego ukochanego, który jeszcze tak słodko spał. Postanowiłam, że pójde zrobić śniadanie, ale kiedy zeszłam na dół zobaczyłam siedzących przy stole: Anete, Saszke, Taia, Radka, Michała, Rafała i Magde, którzy gdy zeszłam spojrzeli na mnie. Byłam w majtkach i krótkiej koszulce, więc trochę się zawstydziłam.
-Cześć księżniczko, fajne wdzianko!- krzykneła Aneta
-Hej co wy tu robicie?- zapytałam i sięgnełam szybko po szlafrok.
-Chcieliśmy was odwiedzić i zjeść z wami śniadanko przed wyjazdem. Zaraz przyjdą nasze dziewczyny i lecimy na rejs.- oznajmił Tai
-Jaki rejs!?- zapytałam i nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje
-Rejs statkiem kuzyna Michała skarbie. Zaraz jedziemy do Gdańska.- rzekł Maciek i cmoknął w policzek.
-Ale ja nie jestem spakowana!- krzyknełam i zobaczyłam jak Aneta sięga moją walizke- Jesteście kochani!- krzyknełam i mocno przytuliłam się do Maćka i pobiegłam na góre się ubrać.
Ubrałam się, uczesałam i pomalowałam i zbiegłam na dół.
-Moja śliczna!- krzyknął Janoś i wziął mnie na barana.
-Wariat!- odpowiedziałam
-Słodcy jesteś, ale musimy już zmykać.- oznajmiła Aneta
-Alex super bluzeczka!- krzykneła Madzia
Wyszliśmy przed dom i weszliśmy do dwóch samochodów gdzie czekała reszta dziewczyn.
Po 7 godzinach długiej podróży dotarliśmy na miejsce, gdzie czekał na nas kuzyn Michała.
-Cześć Ed miło Cię widzieć! Dzięki za propozycje!- rzekł Michał i uścisnął swojego kuzyna
-Spoko, a przedstawisz mi swoich znajomych?- zapytał spoglądając na mnie.
-Ok, a więc to jest Aneta i jej narzeczony Saszka, tu jest moja dziewczyna Magda to Rafał i Oliwia, tu są Tai i Faye tutaj stoi Radek i jego żona Alicja, a tutaj mamy Maćka i jego dziewczyne Alex. No ludzie, a to mój kuzyn Ed.
-Masz na imię Ed?- zapytała Aneta
-Edward ale wole Ed. A wasza koleżanka ma na imię Alex czy to jakieś przezwiako?- spytał i spojrzał na mnie.
-Aleksandra- Alex proste!?- powiedziałam z nutką zadziornąści po czym wszyscy na mnie spojrzeli.
-No co?- zapytałam gdy Ed odszedł.
-Czemu jesteś na niego taka cięta?- zapytał Michał
-Dziwnie na mnie patrzy i puszcza oczko, obrzydza mnie!- odpowiedziałam i odeszłam.
-Przesadza!- rzekła Aneta do reszty towarzystwa.
-On ma dziewczyne, a Alex jest z Maćkiem oczywiście, że przesadza.- powiedział Rafał.
Po chwili Ed nas zawołał, że możemy wsiadać. Poszliśmy i zajeliśmy miejsca na statku.
Pływaliśmy po morzu już 2 godziny.
-Idę coś zjeść!- oznajmiłam i poszłam.
Szukałam kateringu i nagle poczułam, że ktoś zakleja mi usta i związuje mi ręce. Byłam spanikowana. Strasznie się bałam, w pewnym momencie poczułam, że zaczynają mnie dotykać. Byłam przywiązana nie wiedziałam co zrobić. Poczułam, że ktoś ściąga mi spodnie spojrzałam i zobaczyłam Eda wraz z jakimś kolegą. Zaczełam płakać, bo byłam w samej bieliźnie. Chciałam krzyczeć, ale nie mogłam, bo miałam sklejone usta. Nagle poczułam, że ktoś, a dokładnie Ed wkłada mi ręce pod stanik. Byłam przerażona! Ed całował mnie po całym ciele, ale nie zdejmował mi bielizny, nagle jego kolega podał mu broń.
-Słuchaj malutka potrzebne mi alibi, więc do niczego Cię nie zmuszałem wszystko robiłaś dobrowolnie ok? Bo jeśli nie to zginiesz tu i teraz! Rozumiesz!?- darł się, a ja tylko pokiwałam głową na tak. Trzymał cały czas za spust, więc bałam się. On pociągnął za niego nieświadomie i postrzelił się w stope. Jego kolega szybko uciekł, a wszyscy szybko przybiegli. Gdy wbiegli nikogo nie interesował leżąc Ed z jego zakrwawioną nogą, wszyscy przejeli się mną.
Maciek szybko do mnie podbiegł rozwiązał mi ręce i zdjął taśme z buzi, zaczełam ryczeć i mocno go przytuliłam, byłam przerażona i było mi wstyd.  Stałam w samej bieliźnie i czułam się jakby mnie zgwałcono, na szczęście skończyło się na obmacywaniu. Maciek zdjął swoją koszulke i założył mi ją, a ja mocno się przytuliłam do jego gołej klaty. Nikt nic nie mówił tylko Aneta wezwała policje wodną. To było okropne!
-Hej mała jesteś bezpieczna!- powiedział Maciek, a wszyscy kiwneli głową na znak potwierdzenia.
-To czemu tak się nie czuję!?- krzyknełam- Czemu ja!?- dodałam i się rozryczałam.
Cały czas byłam wtulona w Maćka i łzy mi leciały, chciałam już tylko wracać do domu!

Przeprasam was za długą nieobecność, ale jest to spowodowane szkołą i systematyczną nauką...

Proszę was o komentarze, ponieważ zauważyłam, że jest dużo wyświetleń, a praktycznie brak komentarzy. Komentarze są motywacyjne i chciałabym wiedzieć co wam się podoba, a co jest złe i nudne. Po waszych komentarzach mogę również wiedzieć czy kontynuować pisanie czy nie. Także proszę jeżeli przeczytaliście i wam się podobało lub nie to napiszcie komentarz i powiedzcie mi czy ciągnąć dalej to opowiadanie!
Pozdrawiam i przesyłam buziaki ;*








7 komentarzy:

  1. Przepraszam za błędy, ale pisała go moja koleżanka (oczywiście ja wymyśliłam). Niestety coś mi się zepsuło z poprawianiem błędów (programem), więc dodałam tak. Mam nadzieje, że nie krzywdzi to aż tak bardzo wasze oczy, ale nic nie poradze. Kiedy będzie ok z moim programem to obiecuje, że poprawie wsaystkie błędy..

    OdpowiedzUsuń
  2. W wolnej chwili zapraszam na opowiadanie, które piszę razem z przyjaciółką z Torunia http://speedway-story-by-speedway-friends.blogspot.com/2015/09/rozdzia-i.html <3 Mam nadzieję, że będziesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W wolnej chwili zapraszam na opowiadanie, które piszę razem z przyjaciółką z Torunia http://speedway-story-by-speedway-friends.blogspot.com/2015/09/rozdzia-i.html <3 Mam nadzieję, że będziesz :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic nie zmieniaj i pisz dalej! Świetny rozdział, a Maciek cudowny. Kobieca intuicja nigdy nie zawodzi, a jeśli chodzi o błędy ortograficzne to rozumiem!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Całkiem ciekawy rozdziały się pojawiły odkąd ostatni raz tu była. Widzę postępy jakie zrobiłaś w pisaniu. Trzymam kciuki za kolejne świetne rozdziały ;* Przepraszam, że mnie trochę nie było, ale szkoła... Ciężko znaleźć na cokolwiek czas ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię bardzo doskonale, bo w tym roku mam strasznie dużo nauki. A tak w ogóle to dziękuje, staram się żeby te rozdziały były dłuższe i ciekawsze.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Wtorek też jest dobrym dniem, żeby coś dodać. Zapraszam na DAG 2: http://margaret-kildemand--the-other-woman.blogspot.com/2015/09/dag-2.html ^^

      Buziaki,
      British Lady ♡

      Usuń