Zobaczyłam leżacą na ziemi Anete, była nieprzytomna. Po chwili jednak obudziła się i szybko wstała.
-Aneta co Ci jest?- zapytałam przytulając przyjaciółke.
-Ja.. Jestem w ciąży!- odpowiedziała i pokazała test ciążowy.
-To fantastyczna wiadomość!- przytuliłam ją jeszcze raz.
-Alex ty nic nie rozumiesz! Po pierwsze ja mam studia, a po drugie jak Saszka się dowie to mnie zostawi.
-Nawet tak nie myśl! On Cię kocha, a jeżeli chodzi o studia to możesz wziąść sobie rok przerwy.- powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.- Dasz sobie rade, my damy!
-Dziękuje! Mogłabyś poprosić Saszke, żeby tu przyszedł. Chcę mu od razu powiedzieć. Albo zostanie ze mną, albo odejdzie- oznajmiła, a ja poszłam w strone chłopaków.
-I co z nią!?- zapytał zdenerwowany Aleks.
-Wszystko ok, a nawet lepiej. Ona chciałaby z tobą porozmawiać.
-Ok- odpowiedział i poszedł w kierunku toalet.
-Coś się stało?- zapytał Maciej
-Nie jesteśmy w czwórke!- odpowiedziałam
-Żartujesz! Jesteś w ciąży!?- spytał z bananem na ryju.
-Głupku! Nie ja tylko Aneta!- powiedziałam i zrobiłam "Face Palm"
-To świetna wiadomość!- uśmiechnął się.
W toalecie
-Anetko coś się stało?- zapytał
-Aleks... Nie wiem jak Ci to powiedzieć... Ale ja... Ja jestem w ciąży!- oznajmiła i łzy popłyneły jej po policzkach.
-To fantastyczna wiadomość! Dlaczego płaczesz?!- rzekł
-Bo ja myślałam, że jak Ci powiem to mnie zostawisz..- rozpłakała się jeszcze bardziej
-Czemu tak pomyślałaś? Przecież wiesz, że bardzo Cię kocham! Nigdy bym Cię nie zostawił tym bardziej teraz, gdy nosisz w sobie nasze dziecko!- powiedział, pocałował Anete i pogłaskał ją po brzuszku.
-Kocham Cię!- powiedziała, a on ją objął i usiedli do stolika. Patrzyli sobie głeboko w oczy i nawet nie zauważyli, że ja z Maćkiem wyszliśmy.
Chdziliśmy po parku, który był blisko naszego hotelu. Spacerowaliśmy sobie trzymając się za ręce i nic nie mówiąc.
-Kocham Cię!- szepnął mi do ucha Maciek.
-Ja Ciebie też skarbie!- również szepnełam mu do ucha po czym pogłaskałam go w nosek moim nosem i mocno go przytuliłam.
Maciej był taki ciepły, że nie chciałam wracać do hotelu tylko stać całą noc wtulona w niego.
-Zbieramy się do hotelu mała, bo robi się chłodno.- powiedział i objął mnie ramieniem po czym ruszyliśmy w strone hotelu.
Umyliśmy się i ubraliśmy w piżamy, a potem wtuleni w siebie zasneliśmy.
Po śniadaniu postanowiliśmy się przejść pozwiedzać Hiszpanie.
4h później
Byliśmy zmęczeni zwiedzaniem i bardzo głodni. Postanowiliśmy iść do "Polskiej Restauracji" i zjeść nasze ukochane pierogi.
Po obiedzie udaliśmy się do hotelu, a następnie na plaże. I tak minął nam cały dzień i kolejne mijały tak samo.
Niestety w końcu czas wakacji i relaksu minął i trzeba było wracać do domu. Chłopacy mają mecz za dwa dni, Aneta wizyte u lekarza za trzy, a do mnie przyjeżdza brat z narzeczoną i miesięcznym synkiem. Obowiązki wzywały nas do Polski, ale czas spędziliśmy wspaniale. To były moje najlepsze wakacje w życiu.
-Tai po nas przyjedzie odebrać nas z lotniska.- oznajmił Maciek
-To dobrze, bo się denerwowałam.- odpowiedziałam.
-Stres urodzie nie służy skarbie.- objął mnie Maciek i cmoknął w czoło.
-Czemu ta walizka nie ma kółek na dole?!- zapytałam po chwili, gdy wyciągałam z taxi moją walizke.
-Bo kotku musisz je wysunąć!- uśmiał się Janoś.
-Aa.. Ło czary..- rzekłam.
-Typowa blondynka...- uśmiechnął się i wziął ode mnie torbe.
-Mój maczo!- powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Szybciej!- krzykneli równocześnie Saszka i Aneta.
Doszliśmy do lotniska po 20 min byliśmy po odprawie i lecieliśmy już do Polski. Tai tak jak obiecał odebrał nas z lotniska i zawiózł do domu.
Mnie wysadził pierwszą, bo mieszkałam najbliżej, a Aneta jechała do swoich rodziców.
Pożegnałam się i poleciałam do domu. Musiałam rozpakować się, ogarnąć mieszkanie i iść na zakupy. Jutro przyjeżdza mój brat z dziewczyną i synkiem, więc nie mam dużo czasu. Zastanawia mnie w jakiej sprawie jadą do mnie...
Kolejny rozdział. Jak wam się podoba? Już jestem w domu, więc już nie mam problemów z dodaniem go. Jako iż dzisiaj jest niedziela to życze wam by wasze drużyny dzisiaj wygrały no i życze wielkich emocji.
Zengi dla (dziewczyny, która nie napisała swojego imienia) "Żużel jest dlanas jak tle- potrzebny do życia.
Saszka dla mojej przyjaciółki Marty z Zielonej Góry, którą pozdrawiam i nie mogę doczekać się spotkania.
Buziaki ;*
Dziękuje za Grzesia.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze bomba. Aneta może być szczęśliwa że znalazła Takiego wspaniałego partnera i ojca dziecka, które przyjdzie na świat. A Maciek już się cieszył że zostanie ojcem wydaje mi się byli by wspaniałą rodziną. Mam nadzieję że nikt już nie stanie na przeszkodzie szczęściu Alex i Maćka
Pozdrawiam :)
Dziękuje i również pozdrawiam oraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział u Ciebie.
UsuńBuziaki ;*
Cudoo! Nadrabiam, nadrabiam!
OdpowiedzUsuń